sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 22

Obudziłam się w nawet dobrym humorze. Troszkę dziwne, wczoraj rzucił mnie chłopak a ja dzisiaj w dobrym humorze ? No ok, nie ważne. Przeciągnęłam się i spojrzałam przez okno. Śliczny biały krajobraz. Poszłam wziąć prysznic po czym, zamówiłam coś do jedzenia. Przebrałam się w jakieś ciepłe ubrania i czekałam na jedzenie. W tym czasie sprawdziłam, czy jakieś osoby zgłosiły się do kupna domu. Przejrzałam to co potrzebowałam i zadzwoniłam do osób zainteresowanych. Umówiłam się z nimi, na obejrzenie domu. Kiedy zakończyłam rozmowę przyszło zamówienie. Jadłam szukając w internecie ciekawego domu. Szkoda było mi się z nim rozstawać, ale cóż. Takie życie. Znalazłam jakiś mały, ale ładny apartament. Coś dla mnie. Cena też nie duża. Sprzedam dom, sprzedam auto, kupie dom, kupie nowy samochód i jeszcze będę miała kasę. Pójdę do jakieś pracy, zmienię dotychczasowy tryb życia. Poznam nowych ludzi, może się wyprowadzę. Mam nadzieję, że nikt mi już tego nie zepsuje. Wraz z nowym domem otworzę kolejny rozdział w moim życiu. Jedyne czego do dzisiaj się boję to, Josha.Nie wiadomo co mu do głowy wpadnie. Po ostatnim jego wybryku, mogę się wszystkiego po nim spodziewać. Zjadłam do końca jedzenie i wyłączyłam laptopa. W pokoju było cicho jak makiem zasiał. Włączyłam więc telewizor i eske. Zanim się spostrzegłam była już 14:00, a umówiona byłam na 15:00. Ubrałam buty, kurtkę i wyszłam. Jak zawsze miałam takie szczęście, że śnieg zaczął lekko padać.
Szłam parkiem, gdzie było dużo biało-brązowych drzew. Nie spieszyło mi się za bardzo bo miałam, jeszcze sporo czasu, więc było ok. Dziwiło mnie jedno. Zawsze przez park przechodziło tyle osób, a dzisiaj była pustka. Jeszcze w taką pogodę ? Coś było troszkę podejrzane, ale trudno. Przyspieszyłam kroku kiedy spojrzałam na zegarek. Po 10 minutach dotarłam na miejsce. Zobaczyłam już chłopaka który , chciał kupić dom.
-Dzień dobry. -przywitałam się.
-Dzień dobry. - odpowiedział z uśmiechem. Usiadłam na krześle naprzeciwko niego i rozpoczęliśmy rozmowę na temat kupna domu.

~Oczami Niall`a~

( wydaje mi się, że ta piosenka pasuje do sytuacji :) http://www.youtube.com/watch?v=58Qh8MKz_IU)

Siedziałem sam w swoim domu. Byłem załamany tym co się stało. Zamiast za nią pobiec zostałem z Jade. Jak ja mogłem ! Do tego zostawiłem ją w tym lesie, a ona wróciła po 4 godzinach. Jestem taki głupi. Całowałem się z nią pod wpływem alkoholu. Szkoda, że ona tego nie wie. Cicha, tylko to słychać. Zaraz tutaj zwariuję. Musze jej to jakoś wytłumaczyć. Tylko jak ? Ona nie chce mnie widzieć, zresztą nie dziwię się jej. Siedziałem tak jeszcze chyba godzinę, kiedy wpadłem na pomysł. Wyśle jej list. Ale co napisać. Hm... Już wiem.

"Droga Emmo", nie, to nie pasuje.
Rzuciłem kartkę w kąt i wziąłem kolejną.

"Emma. Wiem, że to wyglądało" nie. Jeszcze gorzej.
Po raz kolejny rzuciłem kartkę w kąt.


"Piszę do Ciebie ten list, bo wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać, ani prosto w oczy, ani przez telefon. Wiem, ze cię skrzywdziłem, ale ja byłem pod wpływem alkoholu. Nie chciałem tego. Proszę Cię, chociaż, żebyś dała mi szanse na wytłumaczenie. Przepraszam Cię.



                                                                                                                                  ~Niall"


Przeczytałem list jeszcze raz, myśląc czy o czymś nie zapomniałem. Wstałem i ubrałem buty i kurtkę. Włożyłem list do koperty i wyszedłem z domu. Na dworze wcale nie było ciepło. Szybko poszedłem w stronę poczty. Nie wiem gdzie ona dokładnie mieszka, bo na pewno nie tam gdzie mieszkała, ale i tak wyśle na stary adres. Po chwili byłem już na poczcie. Podpisałem kopertę, kupiłem znaczek i wyszedłem.

~Oczami Emmy~

Po paru godzinach spotkanie dobiegło końca. Jutro miało odbyć się drugie, bo facet postanowił kupić ten dom razem z autem. Pożegnałam się z mężczyzną i udałam się w stronę domu Zayn`a. Miałam ochotę iść do kina, ale nie sama. Wiem, że Zayn się zgodzi, po za tym, będę mogła się komuś wygadać. Śnieg trzeszczał pod moimi nogami. Nie lubiłam tego odgłosu więc, podłączyłam słuchawki do telefonu i zaczęłam słuchać muzyki.. Po 15 minutach byłam pod wielkim domem Malika. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż chłopak otworzy. Po chwili Zayn stanął w progu.
-Hej Zayn - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Hej Emma. Wejdź - odwzajemnił mój uśmiech. Weszłam do domu. Był na serio ogromny i co mnie dziwiło, Zayn miał porządek.- Napijesz się czegoś ?
-Nie dzięki. Tak w ogóle przyszłam tutaj, bo mam sprawę - znowu się uśmiechnęłam
-No jaką ?
-Poszedłbyś ze mną do kina ? - dziwnie to zabrzmiało ale ok - Mam ochotę iść, ale nie chce sama.
-Jasne. - uśmiechnął się szeroko, założył buty i kurtkę, po czym wyszliśmy z domu. Powiedziałam Zayn`owi co się stało jak wróciłam i w ogóle, całą historię. Był tym wstrząśnięty. Nie mógł uwierzyć, że Niall to zrobił.Ale co ? Taka prawda. Po chwili byliśmy przy kinie. Wybraliśmy jakiś tam horror. Super. Potem się będę bała, ale ok. Weszliśmy na salę kinową i zaczęliśmy oglądać. Momentami po prostu się bałam. Nigdy nie lubiłam horrorów, ale Zayn tak nalegał. Przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy. Nawet się nie zorientowałam, kiedy usnęłam.

____________________________________________________

Starałam się pisać długi. Nie wiem, czy wyszedł. Mam nadzieję, że się spodoba :) Widzę, że prawie nikt nie chce być informowany na tt :< Szkoda, ale trudno. Dodawajcie do obserwowanych :)

Pewnie do Wigilii już nie napisze nowego rozdziału. Sama zobaczę, wiec

WESOŁYCH ŚWIĄT <3 






niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 21

Piszę, na początku bo na końcu, rzadko kto czyta. Więc do rzeczy.: będę marudzić, bo jest coraz miej komentarzy i coraz mniej osób to czyta. Jeżeli Wam się nie podoba, piszcie w komentarzach, co byście zmienili/dodali. Druga sprawa: wiem, że dawno nie pisałam, ale nie miałam internetu przez około tydzień. Coś się zepsuło :< Po trzecie dodałam nową zakładkę. Informowani. Zajrzyjcie, bo może to coś dla was.


Wyszłam z auta i poszłam w stronę drzwi. Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam. Zamknięte. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni klucze i otworzyłam drzwi. Weszłam do domu po cichu. Zawsze miałam w zwyczaju krzyczeć "już jestem", ale tym razem coś mi podpowiadało, żeby tego nie robić. Nie ściągając kurtki ani butów poszłam do salonu. Zamurowało mnie. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Mój chłopak, moja przyjaciółka, w moim domu, całowali się !? Nie, nie wierze w to.
-Chyba przeszkodziłam - powiedziałam zapłakana. W jednej chwili Niall i Jade oderwali się od siebie i spojrzeli na mnie. Niall szybkim krokiem do mnie podszedł.
-Emma, to nie tak jak myślisz. - dotknął mojej dłoni.
-Zostaw mnie ! Jak mogłeś ?!  W moim własnym domu ?! Z moją przyjaciółką ! - wybiegłam z domu. Właściwie to nie mam teraz gdzie mieszkać. Szłam ulicami Londynu płacząc. Wszyscy ludzie się na mnie patrzyli. Znalazłam jakieś pieniądze więc poszłam do hotelu. Wykupiłam pokój i poszłam do niego. Pokój numer 581, 3 piętro. Weszłam do windy i wcisnęłam numerek 3. Wina się ruszyła i pojechała w górę. Po chwili zatrzymała się i wydostał się z niej głos "Piętro 3". Drzwi się otworzyły, a ja wyszłam z windy. Szłam długim korytarzem szukając pokoju z numerem 581. Po chwili go znalazłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Powiesiłam tabliczkę "Nie przeszkadzać" i zamknęłam drzwi. Położyłam się na łóżku i zakryłam rękoma twarz. Szybko się jednak ogarnęłam. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic.
Ściągnęłam ubrania i odkręciłam kran. Podłożyłam rękę pod wodę. Zimno. To wtedy czułam. Po całym ciele przeszły mnie dreszcze. Szybko zmieniłam na ciepłą wodę i weszłam pod prysznic. Po 15 minutach byłam już umyta. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Nie miałam żadnych innych ubrań. Zobaczyłam laptopa, więc weszłam na internet. Sprawdziłam pocztę i facebooka. Znalazłam w telefonie zdjęcia mojego domu, przerzuciłam je na laptopa i wystawiłam, do sprzedaży. Nie chce już widzieć na oczy tego domu. Wyszłam z hotelowego pokoju i zakluczyłam go. Weszłam do windy i wcisnęłam przycisk "0". Winda zjechała na dół, a drzwi się otworzyły. Zostawiłam kluczyk i powiedziałam, że jeszcze wrócę. Wyszłam z hotelu idąc w stronę "mojego" domu. Po 15 minutach dotarłam tam. Weszłam do domu a na kanapie zobaczyłam ich.
Nadal byli w MOIM domu. Leżeli sobie, wpatrując się w siebie. ten widok cholernie bolał, ale co miałam zrobić ? Nic nie mogłam zrobić. Postanowiłam, że nie powiem im o sprzedaży domu. Nie... Nie powiem. Będą mieli niespodziankę. Ciekawe czy im będzie miło, kiedy nagle nie będą mieli gdzie mieszkać. Nie zwracając na nich uwagi poszłam do "swojej" sypialni. Wzięłam walizkę i zaczęłam się pakować. Zabrałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ubrania itp. Zeszłam na dół i od razu wyszłam z domu. Poszłam w stronę hotelu w którym się zameldowałam. Po 20 minutach leżałam w ciepłym łóżeczku zaczynając powoli usypiać. Chwilę potem usnęłam.


______________________________

Mam wielką nadzieję, że się spodoba :) Komentujcie :)


czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 20

Biegłam do domu ciemnymi uliczkami, które oświetlały lampy.  Rozglądałam się czy przypadkiem nikt za mną nie biegnie. Stanęłam miedzy dwoma "kamienicami". Szybko pobiegłam w stronę, gdzie słyszałam auta.Szybko tam pobiegłam. Patrząc za siebie wpadłam, na jakiegoś kolesia.
-Przepraszam - szybko się odwróciłam, w jego stronę. - Zayn ?
-Emma ? - spytał niedowierzająco.
-Tak ! Co tutaj robisz ? - uśmiechnęłam się wiedząc, że jestem bezpieczna.
-Raczej chciałem cię o to zapytać. Niall ci pozwala na takie późne chodzenie ? - spuściłam głowę. No właśnie. Niall. Nie zadzwonił, nie napisał. Nie interesuje się mną. Możliwe, że nasz związek powinien dobiec końca. Tak.
-Ej co jest ? - zapytał zaniepokojony, moja nie odpowiedzią Zayn.
-Bo, uhm... no Niall mnie zostawił w lesie, jak byliśmy na spacerze, dopadł mnie Josh i mnie "porwał", "wywiózł" mnie do siebie do domu i kazał mi sprzątać. No jak byłam w pokoju, to zwiałam, przez okno. Niall ani razu nie dzwonił, ani razu nie pisał. Zresztą... Jade też - powiedziałam z ciszonym głosem. Zayn mnie przytulił. Miło mi się zrobiło. Wtuliłam się w niego.
-Boisz się ? To znaczy Josh`a ?
-Troszkę.
-Może gdzieś pójdziemy ? -odsunął się i powiedział, z uśmiechem.
-Jakieś propozycje ? - także się uśmiechnęłam.
-Wesołe miasteczko ?
-Jasne.- uśmiechnęłam się. Chłopak zaczął iść w stronę czarnego range rover`a. Nie wiedząc co robić ruszyłam za nim. Otworzył mi drzwi. Uśmiechnęłam się lekko i wsiadłam do auta. Zapięłam pas i czekałam, aż chłopak zrobi to samo. Po paru minutach odjechaliśmy. Włączyłam radio. Zayn, zaczął cicho nucić piosenkę. Wybuchłam śmiechem.
-No co ? - zapytał podnosząc jedną brew.
-Nie nic, tylko wydaje mi się, że nucisz to lepiej niż śpiewa wokalista - uśmiechnęłam się opierając głowę o czubek siedzenia.
-Nie podlizuj się - zaśmiał się.
-Jakbym mogła panie Malik. - spojrzałam na niego, z uśmiechem.
-Jesteśmy - zaparkował auto i z niego wyszedł. Obszedł auto i otworzył mi drzwi. Uśmiechnięta wyszłam z auta. Ruszyliśmy uśmiechnięci w stronę. Po chwili Zayn, chwycił mnie za rękę. Spojrzałam na niego. Tak praktycznie, to chyba z Niall`em już koniec. Po chwili jednak puściłam ją.
-Przepraszam Zayn. J-ja najpierw muszę, się dogadać z Niall`em. -wysłałam chłopakowi przepraszające spojrzenie, na co z uśmiechem skinął głową.
-Może pójdziemy na kolejkę górską ? - uśmiechnął się, jakby wiedział, że się boję.
-Ok, ale się boję.
-Trudno. - poszliśmy kupić bilety. Weszliśmy do wagonu. Kolejka ruszyła. Na początku było wolno, potem coraz szybciej. W końcu, zaczęły się krzyki i piski. Próbowałam nie krzyczeć, ale w końcu nie wytrzymałam. Zaczęłam się drzeć. Zayn szybko mnie przytulił więc się uspokoiłam. Wyszliśmy z wagonu.
- Co to było ?! - zaśmiałam się, chwiejąc się.
-Nie mam pojęcia. Chodź, idziemy pochodzić.
-Ok. - chodziliśmy po wesołym miasteczku, aż w końcu przystanęłam. -Jaki śliczny miś - mruknęłam, wpatrując się w dużą pandę.
-Wygram ją dla ciebie. - uśmiechnął się i podał pieniądze. Kiedy Zayn grał, ja rozglądałam się. Po chwili Zayn podał mi pandę.
-Wygrałeś ?
-Dla ciebie wszystko - uśmiechnął się. Spuściłam głowę, uśmiechając się.
-Uhm... Dziękuje. Możemy wracać ?
-Jasne, jedziesz do siebie ?
-A odwieziesz mnie ?
-Tak. - poszliśmy do samochodu. Położyłam pandę na tylne siedzenie i zapięłam pas. Zayn wszedł do auta i zrobił to samo. Po 15 minutach byliśmy pod domem. Koszmar miał się zacząć ? Czy może po prostu spokój i cisza ?



------------------------------------

Heeeej <3 Obiecałam, w wtorek, ale nie dałam rady :< Przepraszam :< Mam nadzieję, że się spodoba :)  Wesołych Mikołajek xx