Nagle ktoś wyrwał mnie z rozmyśleń. To pani Alice.
-Emma.
-Eee... Tak ?
-Zadałam ci pytanie. Proszę odpowiedz na nie.
-Emm... - było oczywiste, że nie wiedziałam o co pyta. Byłam pogrążona w myślach, jakby to nazwać. -Yy...Eeemm... - nadal nie wiedziałam. Ku mojemu "szczęściu" zadzwonił dzwonek.
-Upiekło ci się Emma. Masz szczęście. - tak, tak wiem. Wyszłam szybko ze sali i pobiegłam na parking. Ashley, Edward , Josh i Jade już tam stali.
-Sorki za spóźnienie, ale jakoś... - nie dokończyłam, ponieważ przerwała mi Jade.
-Dobra tam. Nie ważne. Emma ja idę jeszcze z Josh`em na kawę. Idziesz z nami ?
-Nie. Dobra przejdę się. W końcu do domu mam pół kilometra.
-Nie, nie ja cię odwiozę. - wtrąciła się Ashley.
-Ashley, miło z twojej strony, ale muszę jeszcze wstąpić do księgarni. - próbowałam się wymigać. Nie, że nie lubię Ashley, ale chcę pomyśleć o moim życiu i jeszcze na mieście jakieś roboty sobie poszukać. W końcu niedługo będę miała 18 lat. A jak je skończę chcę się wyprowadzić, kupić samochód, skończyć studia i żyć jak normalna dziewczyna.
-No proszę. Nie daj się błagać.
-Ashley na serio, przejdę się.
-No ok. Skoro nie chcesz. To do zobaczenia jutro. - Ashley wsiadła do swojego Opel`a Vectra i odjechała z piskiem opon.
-No to na mnie też już czas. Do zobaczenia. - powiedziałam odchodząc w stronę wyjścia z terenu szkoły. Wyciągnęłam telefon miałam jedną wiadomość. Pewnie od mamy, albo taty.
No tak. Mówiłam, ze będzie "przynieś, wynieś, umyj naczynia". Jezu ! Mam tego po dziurki w nosie. Nie ! Od dzisiaj nie będę na ich rozkazy. Nie umyje naczyń, nie posprzątam w domu. Czas się zmienić. No, ale odpisać muszę.
Po chwili, przyszedł sms.
Łoo ! Oni zadzwonią. Ale się zdziwią.
Nawet nie zauważyła, a już znalazłam się przy księgarni. Weszłąm do niej. Było tam naprawdę ładnie. Tak... Kolorowo. Wiem, pomyślicie, że z wierzchu jestem taka "twarda" a w środku "miękka", ale to właśnie ja. Po chwili telefon, znowu zaczął wibrować.
Uuu... Impreza, zapowiada się nieźle.
Kurde a już jest 4:05 PM ! Nie zdążę.
-Dzień dobry. Po proszę taki jakby to nazwać "pamiętnikowy zeszyt" i książkę "Ostatnia Piosenka". - kasjerka wpisała jakiś kod i wyskoczyła suma do zapłacenia.
-Poproszę 67 funtów. ( nie znam się na tym ).
-Proszę. - powiedziałam, a dziewczyna za ladą, zapakowała książkę i pamiętnik w reklamówkę z napisem "EMPIK".
-Do widzenia.
-Do widzenia.
Poszłam szybkim krokiem do domu. W domu na stole leżało 50 funtów. Nie miałam ochoty na jedzenie. Ze szkoły zostało mi 20 funtów. Poszłam do mojego pokoju. Pamiętam, że w szafce nocnej trzymałam coś na czarną godzinę. Tak to była czarna godzina. Nie miałam się w co ubrać. Nie jestem jakąś lalunią, bo jak już wcześniej mówiłam, nie lubię się elegancko ubierać. Zapomniałam wspomnieć, że na dyskotekę, zawsze ubieram sukienkę i szpilki. Z Nowego Yorku zapomniałam właśnie o tej jeden szafie. "Szafie na dyskoteki" Miałam tam mnóstwo sukienek i szpilek, ale oczywiście, tak się spieszyłam z pakowaniem, że zapomniałam. Wyciągnęłam pieniądze. Miałam tam 200 funtów ! Nie wiedziałam, że tyle się uzbierało.
Szybko wzięłam pieniądze i powędrowałam w stronę Galerii.
Po 20 minutach byłam na miejscu. Byłą godzina 4:55 PM ! Szybko poszłam do najlepszego sklepu. Zobaczyłam w tym samym sklepie rodziców ! Co oni tam robili !
-Emma ? Co ty tu robisz ? - zapytała zdziwiona mama.
-Emm.. Jest impreza i chcę się z Jade wybrać, albo poznać bliżej ludzi ze szkoły.
-A w domu posprzątałaś ?
-Nie mam czasu.
-To na dyskotekę też nie pójdziesz. Ma być wysprzątany chociaż twój pokój !
-Co ?! Ale ja się nie zdążę wyszykować !
-Kupuj szybciej. Pa. - powiedziała mama i cała rodzinka wyszła ze sklepu. Zapomniałam wspomnieć. Miałam jeszcze młodszego o 8 lat brata Andy`iego i o 4 lata młodszego brata Chris`a. Szybko wybrałam dwie sukienki i trzy pary butów. Pasowały jak ulał. Zapłaciłam za wszystko 200 funtów, więc miałam jeszcze 70. Wystarczy na taksówkę.
W domu byłam 15 minut później. Od razu pobiegłam posprzątać pokój. Nie miałam dużego balaganu. Książkę i zeszyt wrzuciłam pod poduszkę. Po posprzątaniu pokoju popatzryłam na zagerak, była godzina 5:36 PM !
-Mało czasu, mało. - mówiłam sama do siebie. Wzięłam ładniejszą sukienkę i poszłam do łazienki. Ubrałam sukienkę i resztę drobiazgów. Zestaw był bardzo ładny. Potemz robiłam sobie fryzurkę. No i na końcu makijaż. Spojrzałam na zegarek, była 5:55 PM. Szybko poszłam po torebkę. Napisałam jeszcze karteczkę.
"Poszłam na imprezę, nie wiem o której wrócę. Nie czekajcie. Mój pokój jest posprzątany. "
Wyszłam z domu i poszłam w stronę domu Jade. Nie było to tak daleko. Jak na razie, na szczęście nie padało. Po 25 minutach byłam przed domem Jade. Podeszłam do drzwi i zapukałam.
-Jeju ! Jak się wystroiłaś - powiedziała Jade która, nie wyglądała wcale gorzej.
Po 30 minutach byłyśmy na dyskotece. Wszyscy się fajnie bawili. Tańczyłam raz z Josh`em, raz z.
Edward`em. Po chwili puścili wolną piosenkę. Usiadłam na kanapie, i przyglądałam się tym wszystkim parom. Nawet nie zauważyłam, jak podszedł do mnie chłopak.
-Zatańczysz ? - zapytał. Otworzyłam szeroko oczy. To był ten Mulat od tych niebezpiecznych chłopaków. Reszta patrzyła się, raz na mnie, raz na niego.
-Nie. Nie mam ochoty.
-No chodź.
-Powiedziałam ci, już raz, że nie ! - krzyknęłam. Złapał mnie za nadgarstek.
-Nie podnoś na mnie głosu.
-Bo co ? - wyśmiałam go. Wstałam,on od razu też.
-Bo to !....
---------------------------------
Siemka ! Specjalnie dałam takie zakończenie... Domyślajcie się. Komentujcie. Kocham xx
Op
Jejuu! Musiałaś takie zakończenie?! Teraz będę ciągle myślała co on jej takiego zrobi! Ugh! Wspaniale piszesz, nie mogę się doczekać nn! ♥
OdpowiedzUsuńTym razem nie pierwsza, ale okey. Koocham Cię i Twoje opowiadanie! Dawaj następnh! :* <3 Emm xx
OdpowiedzUsuńMasz talent! ;* Dawaj next! :) Od teraz jestem stałym czytelnikiem bloga! :) xx Zajrzyj także do mnie i pokomentuj: http://imaginy-harrystyles.blogspot.com/ Pozdrawiam! Xx
OdpowiedzUsuńW najlepszym momencie! Świetnie, Masz Talent. xoxo.
OdpowiedzUsuń