sobota, 14 września 2013

Rozdział 2

Nagle ktoś wyrwał mnie z rozmyśleń. To pani Alice.
-Emma.
-Eee... Tak ?
-Zadałam ci pytanie. Proszę odpowiedz na nie.
-Emm... - było oczywiste, że nie wiedziałam o co pyta. Byłam pogrążona w myślach, jakby to nazwać. -Yy...Eeemm... - nadal nie wiedziałam. Ku mojemu "szczęściu" zadzwonił dzwonek.
-Upiekło ci się Emma. Masz szczęście. - tak, tak wiem. Wyszłam szybko ze sali i pobiegłam na parking. Ashley, Edward , Josh i Jade już tam stali.
-Sorki za spóźnienie, ale jakoś... - nie dokończyłam, ponieważ przerwała mi Jade.
-Dobra tam. Nie ważne. Emma ja idę jeszcze z Josh`em na kawę. Idziesz z nami ?
-Nie. Dobra przejdę się. W końcu do domu mam pół kilometra.
-Nie, nie ja cię odwiozę. - wtrąciła się Ashley.
-Ashley, miło z twojej strony, ale muszę jeszcze wstąpić do księgarni. - próbowałam się wymigać. Nie, że nie lubię Ashley, ale chcę pomyśleć o moim życiu i jeszcze na mieście jakieś roboty sobie poszukać. W końcu niedługo będę miała 18 lat. A jak je skończę chcę się wyprowadzić, kupić samochód, skończyć studia i żyć jak normalna dziewczyna.
-No proszę. Nie daj się błagać.
-Ashley na serio, przejdę się.
-No ok. Skoro nie chcesz. To do zobaczenia jutro. - Ashley wsiadła do swojego Opel`a Vectra i odjechała z piskiem opon.
-No to na mnie też już czas. Do zobaczenia. - powiedziałam odchodząc w stronę wyjścia z terenu szkoły. Wyciągnęłam telefon miałam jedną wiadomość. Pewnie od mamy, albo taty.

No tak. Mówiłam, ze będzie "przynieś, wynieś, umyj naczynia". Jezu ! Mam tego po dziurki w nosie. Nie ! Od dzisiaj nie będę na ich rozkazy. Nie umyje naczyń, nie posprzątam w domu. Czas się zmienić. No, ale odpisać muszę.

Po chwili, przyszedł sms.


Łoo ! Oni zadzwonią. Ale się zdziwią.


Nawet nie zauważyła, a już znalazłam się przy księgarni. Weszłąm do niej. Było tam naprawdę ładnie. Tak... Kolorowo. Wiem, pomyślicie, że z wierzchu jestem taka "twarda" a w środku "miękka", ale to właśnie ja. Po chwili telefon, znowu zaczął wibrować.


Uuu... Impreza, zapowiada się nieźle.


Kurde a już jest 4:05 PM ! Nie zdążę.
-Dzień dobry. Po proszę taki jakby to nazwać "pamiętnikowy zeszyt"  i książkę "Ostatnia Piosenka". - kasjerka wpisała jakiś kod i wyskoczyła suma do zapłacenia.
-Poproszę 67  funtów. ( nie znam się na tym ).
-Proszę. - powiedziałam, a dziewczyna za ladą, zapakowała książkę i pamiętnik w reklamówkę z napisem "EMPIK".
-Do widzenia.
-Do widzenia.
Poszłam szybkim krokiem do domu. W domu na stole leżało 50 funtów. Nie miałam ochoty na jedzenie. Ze szkoły zostało mi 20 funtów. Poszłam do mojego pokoju. Pamiętam, że w szafce nocnej trzymałam coś na czarną godzinę. Tak to była czarna godzina. Nie miałam się w co ubrać. Nie jestem jakąś lalunią, bo jak już wcześniej mówiłam, nie lubię się elegancko ubierać. Zapomniałam wspomnieć, że na dyskotekę, zawsze ubieram sukienkę i szpilki. Z Nowego Yorku zapomniałam właśnie o tej jeden szafie. "Szafie na dyskoteki" Miałam tam mnóstwo sukienek i szpilek, ale oczywiście, tak się spieszyłam z pakowaniem, że zapomniałam. Wyciągnęłam pieniądze. Miałam tam 200 funtów ! Nie wiedziałam, że tyle się uzbierało.
Szybko wzięłam pieniądze i powędrowałam w stronę Galerii.

Po 20 minutach byłam na miejscu. Byłą godzina 4:55 PM ! Szybko poszłam do najlepszego sklepu. Zobaczyłam w tym samym sklepie rodziców ! Co oni tam robili !
-Emma ? Co ty tu robisz ? - zapytała zdziwiona mama.
-Emm.. Jest impreza i chcę się z Jade wybrać, albo poznać bliżej ludzi ze szkoły.
-A w domu posprzątałaś ?
-Nie mam czasu.
-To na dyskotekę też nie pójdziesz. Ma być wysprzątany chociaż twój pokój !
-Co ?! Ale ja się nie zdążę wyszykować !
-Kupuj szybciej. Pa. - powiedziała mama i cała rodzinka wyszła ze sklepu. Zapomniałam wspomnieć. Miałam jeszcze młodszego o 8 lat brata Andy`iego i o 4 lata młodszego brata Chris`a. Szybko wybrałam dwie sukienki i trzy pary butów. Pasowały jak ulał. Zapłaciłam za wszystko 200 funtów, więc miałam jeszcze 70. Wystarczy na taksówkę.

W domu byłam 15 minut później. Od razu pobiegłam posprzątać pokój. Nie miałam dużego balaganu. Książkę i zeszyt wrzuciłam pod poduszkę. Po posprzątaniu pokoju popatzryłam na zagerak, była godzina 5:36 PM !
-Mało czasu, mało. - mówiłam sama do siebie. Wzięłam ładniejszą sukienkę i poszłam do łazienki. Ubrałam sukienkę i resztę drobiazgów. Zestaw był bardzo ładny. Potemz robiłam sobie fryzurkę. No i na końcu makijaż.  Spojrzałam na zegarek, była 5:55 PM. Szybko poszłam po torebkę. Napisałam jeszcze karteczkę.

"Poszłam na imprezę, nie wiem o której wrócę. Nie czekajcie. Mój pokój jest posprzątany. "

Wyszłam z domu i poszłam w stronę domu Jade. Nie było to tak daleko. Jak na razie, na szczęście nie padało. Po 25 minutach byłam przed domem Jade. Podeszłam do drzwi i zapukałam.
-Jeju ! Jak się wystroiłaś - powiedziała Jade która, nie wyglądała wcale gorzej.

Po 30 minutach byłyśmy na dyskotece. Wszyscy się fajnie bawili. Tańczyłam raz z Josh`em, raz z.
Edward`em. Po chwili puścili wolną piosenkę. Usiadłam na kanapie, i przyglądałam się tym wszystkim parom. Nawet nie zauważyłam, jak podszedł do mnie chłopak.
-Zatańczysz ? - zapytał. Otworzyłam szeroko oczy. To był ten Mulat od tych niebezpiecznych chłopaków. Reszta patrzyła się, raz na mnie, raz na niego.
-Nie. Nie mam ochoty.
-No chodź.
-Powiedziałam ci, już raz, że nie ! - krzyknęłam. Złapał mnie za nadgarstek.
-Nie podnoś na mnie głosu.
-Bo co ? - wyśmiałam go. Wstałam,on od razu też.
-Bo to !....

---------------------------------

Siemka ! Specjalnie dałam takie zakończenie... Domyślajcie się. Komentujcie. Kocham xx
Op

4 komentarze:

  1. Jejuu! Musiałaś takie zakończenie?! Teraz będę ciągle myślała co on jej takiego zrobi! Ugh! Wspaniale piszesz, nie mogę się doczekać nn! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem nie pierwsza, ale okey. Koocham Cię i Twoje opowiadanie! Dawaj następnh! :* <3 Emm xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent! ;* Dawaj next! :) Od teraz jestem stałym czytelnikiem bloga! :) xx Zajrzyj także do mnie i pokomentuj: http://imaginy-harrystyles.blogspot.com/ Pozdrawiam! Xx

    OdpowiedzUsuń
  4. W najlepszym momencie! Świetnie, Masz Talent. xoxo.

    OdpowiedzUsuń