wtorek, 17 września 2013

Rozdział 5

Niall chwycił mnie za nadgarstek, tak mocno, że aż jęknęłam z bólu. Chciałabym, alby w tym momencie szedł nauczyciel. Ale nie. Oczywiście. Blondyn nadal mocno mnie trzymał. Wyszliśmy tylnymi drzwiami przed szkołę. Niall popchnął mnie na ścianę, a potem przybliżył się do mnie. Popatrzył głęboko w moje oczy, a ja w niego. Wtedy zauważyłam, że ten Niall ma dwie strony. Jedna strona była, romantyczna, miła, kochająca, a druga, mroczna, zła i ponura. Wtedy Niall przywarł do mnie ustami. Jego ręce powędrowały, najpierw na moją talię, a potem zjeżdżały w dół. Oczywiście, szybko mu te łapy wzięłam. Nawet nie wiedziałam, że odwzajemniłam pocałunek... ! Co niee ! Ja go nie kocham ! Ja go nawet nie lubię ! I wtedy oderwał się ustami.
-Widzę, że ci się podobało skarbie. - powiedział. Zszokowana stałam tam i patrzyłam na niego. Po chwili blondyn zassał moją skórę na szyi.
-Ałć - syknęłam. On zrobił mi malinkę ! Co to ma kurde znaczyć ?!
-Teraz już jesteś moja. - powiedział i puścił mi oczko.  I co teraz mam zrobić. Jak rodzice to zobaczą ?! Pomyślą, że mam chłopaka i będą go chcieli poznać. Jade będzie mnie męczyła, pytaniami. Nie ! Ja już tego nie wytrzymuję. Nie wiedziałam, co dalej robić. Iść do szkoły, czy jak ? No, ale jestem po za terenem szkoły, więc jeszcze powiedzą, że poszłam na wagary. Szybko pobiegłam w stronę szkoły. Na szczęście nauczyciel jeszcze nie przyszedł. Kiedy weszłam na salę, wszyscy uczniowie popatrzeli na mnie z mega współczuciem. Blondyn znowu zaczął iść w moją stronę. Bałam się. Po raz kolejny stanęłam jak wryta. Chłopak objął mnie w tali i zaczął prowadzić w kąt. Kiedy już doszliśmy zaczął się do mnie dopierać. Przejechał opuszkiem kciuka, po "jego dziele" czy mojej malince.
-Ałaaa... - syknęłam. Bolało. Tak strasznie bolało.
-Przepraszam skarbie. Nie powinienem tego robić. Wynagrodzę ci to. - wbił się w moje wargi... Odwzajemniłam pocałunek. Matko co ja wyrabiam ?!  Nie... Nie... Nie... Emma powiedz, że się nie zakochałaś. Kurde... On mnie pociąga. Zainteresował mnie. Ta jego "mroczna strona"... On jest niebezpieczny, ale chyba nie dla mnie.
-I co ? Nadal powiesz, że ci się nie podoba, to co robię ? - zebrałam się na odwagę. Będę udawała niedostępną.
-Hmmm... Nie powiem, że nie... Ale nie ma 100 % pewności, że tak.- uśmiechnęłam się. Emma ! Co ty wyrabiasz ? Boże ! Pakuję się w tarapaty ! W tym momencie mój telefon wydał z siebie dźwięk sms.
 

Kiedy to przeczytałam łzy stanęły w moich oczach. Kurde... Nie, żeby tylko Niall tego nie zobaczył. Oczywiście, on jest silniejszy ode mnie. Wyrwał mi telefon i przeczytał. Potem coś jeszcze pogrzebał. Przyłożył telefon do ucha, no ale... Jak. Przecież to numer prywatny, no chyba, że spojrzeć na to inaczej, ten facet nie raz pewnie tak robił. Nagle telefon Louis`a zaczął dzwonić. Odebrał.
-Tak słucham. - zapytał do słuchawki.
-Zabiję sku*****na. - powiedział Niall, rzucając mój telefon na ziemię. Cały rozpadł się na kawałki. Ale to nie było teraz ważne. Niall rzucił się na Louis`a i zaczął go okładać pięściami... Kiedy Louis, był już prawie nieprzytomny, ja się obudziłam, ze szoku i podbiegłam do Niall`a.
-Niall ! Zostaw go ! Zabijesz go ! Niall ! Błagam ! Zrobię dla ciebie co tylko zechcesz ! Ale błagam zostaw go ! - krzyczałam przez płacz. Po chwili Niall spojrzał na mnie. Wiedziałam wtedy, że się zakochałam. Tak ZAKOCHAŁAM się, w tym niebezpiecznym chłopaku. Chłopak wstał i popatrzył się na mnie. Po chwili podszedł i przytulił. Wyszeptał mi tylko do ucha.
-Jesteś moja. Przepraszam.
-Dobrze... Jestem twoja. Ale jeżeli chcesz,  żebym była twoja, musisz się zmienić. - wyszeptałam do jego ucha. Poczułam jak jego mięśnie się napinają.
-Spróbuję. Dla ciebie wszystko księżniczko. To co, zaczynamy od nowa.... Od jutra ?
-Możemy spróbować. - z jednej strony, powiedziałam to pod strachem, z drugiej... Chyba na serio się zakochałam.
Nagle do sali wszedł nauczyciel w.f. Louis poszedł do pielęgniarki, a Niall wytłumaczył się, że pobił go w obronie mnie. Dziwnie się z tym czułam. Chłopak leżał tam pobity, przeze mnie. Na w.f. pogadałam troszkę z Jade. Była pod wrażeniem, tego co się stało, ale cieszyła się z mojego szczęścia. Ashley chyba się na mnie obraziła. Edward zresztą też, a Josha nie było od 2 lekcji. Po w.f. poszłam się przebrać do szatni. Jade skakała z radości, że w końcu z kimś jestem. Przebrałam się i spakowałam wszystko w torbę sportową, po czym wyszłam ze szkoły. Miałam iść do biblioteki poszukać jakiejś roboty. Szłam tak i szłam, kiedy zaczęło strasznie padać. No ale co miałam zrobić. Musiałam iść do biblioteki, a miałam jeszcze dobry kilometr. Po chwili koło mnie zatrzymał się samochód, jaki już widziałam. Takk... Samochód Niall`a.
-Wsiadaj.Podwiozę cię. - powiedział, ze szczerym uśmiechem, jakiego jeszcze nie widziałam. Bez problemu się zgodziłam i wsiadałam. Nie chciało mi się iść kilometr w deszczu.
-Miłe, że tym razem nie odmówiłaś.
-Nie chciałam być chamska. - powiedziałam zadziornie. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
-To gdzie mam cię podwieźć ? - zapytał.
-Do biblioteki... Muszę poszukać tam parę informacji.
-Ok.


----------------------------------------------

Heeeeeeeeejjjjj Kochaniii <3 Co tam ? No dodałam krótki rozdział. Tak jest krótki, ponieważ w połowie zgubiłam wene, ale nie chciałam Was zawieść. Hmmm... Więc... Dodałam obserwatorów, czyli możecie teraz obserwować mojego bloga. Jutro postaram się napisać dłuższy... Dobranoc miśki. Jednokierunkowych xx

7 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział. Boszee nie umiem sie doczekać nexta! ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. W-O-W! To jest super! To strasznie wciąga! Czekam na kolejny rozdział ;))
    Zapraszam również do mnie : http://gdy-przy-mnie-jestes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste czekam na nexta :-*

    OdpowiedzUsuń